Seks analny nazywany bywa także „miłością grecką”, ponieważ mieszkańcom Peloponezu przypisuje się wymyślenie tego rodzaju pieszczot seksualnych. Polega on na stymulacji odbytu partnera lub partnerki. I wcale nie jest to równoznaczne z penetracją odbytu penisem!

Ta forma seksu moim zdaniem wymaga przygotowania i odpowiednich ustaleń miedzy partnerami. Kiedy chcecie się czuć komfortowo warto zacząć od lewatywy. Jest to taka gruszka mieszcząca się w dłoni, którą napełniamy letnią wodą (lub specjalnym płynem, ale woda ciepła w zupełności wystarczy) i zakończona rurką, którą należy włożyć do odbytu i przez nią przechodzi woda do jelita. Później chwile czekamy i dochodzi do wypróżnienia (jelita się oczyszczają).

Pamiętajcie o tym, że odbyt nie nawilża się sam i jeśli chcecie przejść do jego stymulacji koniecznie użyjcie lubrykantu. Oczywiście zgodnie z zasadą: lubrykant na bazie wody+zabawki silikonowe oraz lubrykant silikonowy+korek analny ze stali, penis (czyli ogólnie rzecz ujmując NIE łączymy silikonu z silikonem). Korzystanie z lubrykantów jest ważne, żeby nie doszło do otarcia i podrażnienia, co spowodowałoby ból i nieprzyjemne doznania.

 Ważne też, żeby zacząć małymi krokami, czyli zacząć np. podczas soloseksu, kiedy czujesz duże podniecenie możesz dodać np. delikatną stymulację okolicy odbytu palcem albo podczas seksu z parterem lub partnerką spróbować od małego korka analnego. Jeśli będziesz odczuwała przyjemność i spodoba Ci się taka wersja seksu to będziesz mogła przejść do penetracji analnej penisem czy wibratorem.  Na rynku jest mnóstwo zabawek, z których możecie skorzystać, ale pamiętajcie, żeby wybierać sprawdzone miejsca, a nie badziew bez atestu, którym możecie sobie i komuś zrobić krzywdę!

 Czy pozycja ma znaczenie? Dobrze, jeśli zdecydujesz się na taką, w której masz możliwość decydowania o głębokości penetracji. Możesz np. zacząć od pozycji na łyżeczkę, gdzie partner dodatkowo będzie stymulował łechtaczkę albo od korka analnego, który delikatnie partner włoży, kiedy będziesz już podniecona i gotowa na ten krok. A w kolejnym etapie przejdziecie do seksu pochwowego. Wszystko zależy od Was i tego, czy czerpiesz z tego przyjemność czy nie. Jeśli uważasz, że to nie dla Ciebie to też jest to jak najbardziej OK! Nie każdy musi lubić to samo!

Ważne, żebyście ustalili hasło „stop”, które od razu będzie sygnałem, że chcesz przestać. Jest to o tyle istotne, że czasami, kiedy jedna strona jest podniecona trudno jej w pełni wszystko kontrolować i rozróżnić, czy to, że krzyknęłaś jest oznaką mega przyjemności czy bólu. Hasło może brzmieć, jak chcecie, obyście wiedzieli, że to sygnał „stop”.

 Baaaardzo ważne! Jeśli wkładacie zabawkę do odbytu to absolutnie przed jej umyciem nie można jej włożyć do pochwy! Tak samo zasada: najpierw seks pochwowy, później analny, albo prezerwatywa i seks analny, zmiana prezerwatywy i seks pochwowy! Chodzi o to, że w odbycie jest zupełnie inna flora bakteryjna i może dojść do infekcji pochwy.

A znieczulenie? Tutaj zdania są podzielone. Jedni mówią, żeby wcale nie używać, bo przez to, że okolica odbytu będzie znieczulona, nie będziesz w stanie kontrolować tego, co się dzieje i doznań z ciała. A ból to bardzo ważny sygnał, że coś się dzieje! Inni mówią, że mini dawka (o wielkości pestki wiśni) jest OK. A moje zdanie jest takie, że podstawa to rozluźnienie i szczera (przed sobą) chęć podjęcia takiej aktywności. Kiedy czujesz luz to Twoje mięśnie też go czują, a w takiej wersji najłatwiej o pełną przyjemność w dowolnej, wybranej i przez Ciebie preferowanej formie!